Jest północ, mija czternasta godzina w drodze, wszyscy mamy już dość. Na bookingu wszystko było już zajęte lub po prostu zamknięte o tej porze. W końcu znaleźliśmy hotel. Nie lubimy takich molochów, ale cóż nie było wyjścia. Zabrakło nam już sił na powrót do Wrocławia, a pogoda nie sprzyjała nocnej jeździe. Lało jak z cebra.

ACHAT Comfort Messe-Chemnitz

Jest to duży hotel więc jego jedyną zaletą jest to, że można przyjechać o każdej porze i wynająć pokój. Za psa dopłata 10€. Pokój czysty, ale mało przyjemny. Raczej kojarzący się z wyjazdem służbowym niż urlopem. Zdjęć pokoju niestety nie mamy, po szybkim prysznicu urwał nam się film. Rano szybko się zebraliśmy, już w windzie „pachniało” Frühstück mit Wurst und Spiegelei, więc jeszcze szybciej uciekliśmy z tego miejsca.
Reakcje na psa, zarówno gości jak i personelu były zaskakujące. Mijając się z psem prowadzonym na smyczy reagowali alergicznie, wręcz z obrzydzeniem. W życiu czegoś takiego nie widzieliśmy. Długo zastanawialiśmy się czy dodać ten nocleg na mapę. Absolutnie go nie polecamy, ale bądź co bądź można w nim spędzić noc w towarzystwie czworonoga, do poduszki poczytać stary testament (był w szafce nocnej!), a na śniadanie przętrącić ociekającą olejem kiełbasę. Pewnie będzie to lepsza opcja niż spanie w aucie, a tylko o 100€ droższa…
Mamy nauczkę na przyszłość. W Niemczech noclegu należy szukać wcześniej, żeby nie trafić w takie miejsce.

PODOBA CI SIĘ NASZA STRONA? POMÓŻ NAM SIĘ ROZWIJAĆ.

Kliknij w filiżankę i postaw nam kawę lub smaczki dla Comy.