Po 20 latach wróciłam w miejsce, gdzie „kopnęło mnie drzewo”. W wielkim skrócie, zbuntowana dziewczynka, która bardzo nie lubiła chodzić na grzyby postanowiła zgubić się w lesie i rozwalić nogę na pieńku. Gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że przyjadę tu na grzybobranie ( sama z siebie ) w życiu bym nie uwierzyła. Spędziłyśmy z Comą tutaj kilka pięknych, słonecznych dni łowiąc rybki i wędrując po przepięknym lesie, pełnym grzybów.

Ośrodek Wypoczynkowy „Relax”

Znalazłyśmy bardzo fajny domek. Codziennie budził nas wschód słońca odbijający się od tafli jeziora. Wieczory spędzałyśmy na tarasie lub na pomoście tuż przy domku. Przy głównym pomoście jest miejsce na zrobienie ogniska. Jak tylko rozpaliłyśmy ognisko przyszły do nas dwa liski, które jak się okazało są częstymi gośćmi ośrodka.

Podoba Ci się Nasza Strona? POMÓŻ nam się rozwijać.

Kliknij w filiżankę i postaw nam kawę lub smaczki dla Comy.